A może metro? 10
Małe kino gdzieś w Gdańsku. Ciemna sala, wygodne fotele. Światła gasną. Na ekranie pojawia się mężczyzna. Czyta z kartki oświadczenie. Tak zaczęła się moja przygoda z "Kontrolerami". Spadli na mnie jak grom z jasnego nieba, niespodziewanie i bardzo się z tego cieszę.
Film opowiada historię Bulcsú, młodego i inteligentnego chłopaka, który porzuca karierę dla pracy kontrolera w budapesztańskim metrze. Dziwne jest to, że w ogóle go nie opuszcza. W trakcie filmu razem z kolegami, którzy tworzą jedną z najbarwniejszych galerii postaci we współczesnym kinie, będzie musiał stawić czoła niewygodnym pasarzerom na gapę i innym kontrolerom. Ich najważniejszym przeciwnikiem będzie jednak tajemniczy zabójca, który wpycha ofiary pod metro. Bulcsú pozna też smak miłości, kiedy zakocha się w dziewczynie przebranej za misia.
"Kontrolerzy" są pełeni znaczeń i symboli. Wymagają od nas ciągłego skupienia. Zadają wiele pytań i dają niewiele odpowiedzi. Kim jest zabójca? Dlaczego zabija? Skąd w metrze sowa? Dlaczego dziewczyna jest przebrana za misia? Czemu Bulcsú zszedł pod ziemię, skoro miał w perspektywie karierę naukową? Widz musi na te pytania odpowiedzieć sobie sam.
Obraz wciąga nas w swój świat i nie puszcza do samego końca. Atmosfera odizolowanego metra, jest klaustrofobiczna i przerażająca. Wydaje się, że pod ziemią istnieje całkowicie inny świat, który za nic ma to, co dzieje się na górze. Nie można zapomnieć o muzyce zespołu Neo, która odpowiednio tworzy klimat i uzupełnia wspaniałe zdjęcia.
Reżyserii i grze aktorskiej nie można nic zarzucić. Wszystko jest przemyślane i odpowiednio dawkowane. Komedia, dramat, surrealizm, thriller, wszystko to miesza się, łączy i uzupełnia, tworząc zaskakujący obraz samotności i odosobnienia. Metro to jedyna ucieczka przed rozpędzonym życiem. To lepszy świat, bez problemów. Czy znajdziemy w nim spokój, zależy tylko od nas.
Film polecam każdemu, bez wyjątków. Wielu zmusi do zatrzymania się i pomyślenia nad sensem życia i bycia. Inni znajdą w nim dobrą rozrywkę i trzymający w napięciu thriller, z wieloma pytaniami. I pomyśleć, że Węgrzy mogą, a my nie.
bardzo dobre – Węgierskie kino